- Lady Margaret Smoak, również zielarka- lekko dygnęłam.
- A więc pozwolisz, abym panią podwiózł- zaproponował.
- Dobrze. Gdybym miała iść pieszo, po drodze moja suknia pewnie by zamarzła i śmiesznie bym wyglądała, poruszając się w niej- uśmiechnęłam się.
Na twarzy rycerza również na chwilę zagościł uśmiech, lecz znacznie delikatniejszy od mojego.
Jakiś czas później byliśmy już pod niewielkim budynkiem. Od razu na powitanie wybiegły służące i mój młodszy brat, Julian.
- Margo, gdzie byłaś? I kto to jest?- od razu zasypał mnie falą pytań.
- Na małym spacerze, a to jest sir Tommen Firewood. Gdyby nie on, to prawdopodobnie dotarłabym do domu dopiero na kolację- spojrzałam na mężczyznę- Proszę, pozwól mi to jakoś wynagrodzić. Droga do twojego celu jeszcze pewnie daleka, więc napój swojego konia i pozwól mu nieco odpocząć, a ja zapraszam cię na obiad- dodałam.
- Ależ nie trzeba, naprawdę- powiedział chyba nieco skrępowany.
- Nalegam. Dzień jest chłodnawy, a tobie, sir, dobrze zrobi jakiś ciepły posiłek. Poza tym, źle czułabym się z tym, gdybym się nie odwdzięczyła- mój ton głosu stał się nieco bardziej proszący, niż przedtem.
- No dobrze, niech będzie, ale nie będę długo wam zawracać głowy- odparł, zsiadając z konia.
- To żaden problem. Rzadko miewamy gości- zaczęłam prowadzić go w stronę wejścia- Stajenni zaprowadzą twojego konia do stajni, a służące do jadalni. Ja w tym czasie pójdę się przebrać, niedługo przyjdę.
Potem się rozeszliśmy. Ja do swojej sypialni, a sir Tommen do jadalni. Cieszyła mnie jego obecność tutaj, bo goście, których zazwyczaj przyjmowaliśmy, przyjeżdżali albo w interesach, albo do ojca. Mnie zaś nie za bardzo interesowały te sprawy. Po przekroczeniu progu swojego pokoju, natychmiast podeszłam do szafy. Nie chciałam dać mu długo czekać, więc szybko się ze wszystkim uwinęłam.
Już po chwili siedzieliśmy przy stole, naprzeciwko siebie. Jednak żeby mężczyzna nie czuł się za bardzo tym wszystkim skrępowany, kazałam przygotować jakiś mniejszy posiłek.
<Tommen? Smacznego xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz