niedziela, 29 stycznia 2017

Od Mirandy

Ostatnimi czasy wiodło mi się dosyć dobrze. Na jakiś czas znalazłam zatrudnienie u zamożnej rodziny jako sprzątaczka. Nie miałam jakichś wygód, ale spałam przynajmniej na łóżku​, a nie na sianie. Co prawda musiałam pracować prawie cały dzień, ale zawsze coś. Nie zabawię tu długo, gdyż zatrudniono mnie do czasu znalezienia zastępstwa dla zwolnionej służki. Płacą mi dość dobrze, więc myślę, że będzie mnie stać na chociaż wynajem skromnego mieszkania. Dziś akurat miałam dzień wolny, gdyż moi pracodawcy pojechali w odwiedziny do krewnych. Postanowiłam porozglądać się po mieście. Może ktoś będzie miał mi do zaoferowania stałą pracę. Szczerze w to wątpiłam, ale zawsze warto spróbować.

~~~~

Pół dnia spędziłam szukając potencjalnego pracodawcy, ale niestety nic z tego nie wyszło. Postanowiłam dać sobie z tym spokój. Będę się martwić, kiedy znów pozostanę bez zajęcia. Teraz postanowiłam trochę pospacerować po lesie. Pewnie za kilka godzin moi pracodawcy wrócą i znów nie będę miała czasu dla siebie. Powolnym krokiem ruszyłam w stronę boru. Tam powoli się przechadzałam, gdy nagle potknęłam się. Stoczyłam się do dołu. Podniosłam się ostrożnie. Byłam cała. Dół nie był zbyt głęboki, ale ja nie byłam też zbyt silna. Mogłam z trudem dosięgnąć krawędzi, ale podciągnąć się ani wspiąć nie da rady.

<Arisa?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics.