- Idziesz? - Mruknął kompan, oddalając się w głąb sali.
Bez słowa ruszyłam za nim. Czułam na sobie wzrok innych ludzi. Po drodze musiałam manewrować między krzesłami i stołami. Chłopak znalazł wolne miejsce, dosiadłam się do niego.
- Jak Cię zwą? - Przerwałam chwilę ciszy.
- A czemu Ciebie gonili strażnicy? - Ściął mnie wzrokiem.
- Zapytałam pierwsza. Wiadomość za wiadomość. - Skrzyżowałam ręce na piersi. Usiadłam wygodniej na krześle i czekałam na odpowiedź.
- Witajcie. - Rozmowę przerwał nam kobieta w podobnym do nas wieku. Odpowiedzieliśmy tym samym.
- Coś zamawiacie? - Zapytała słodkim głosikiem.
- Dwa razy wino.
Dziewka kiwnęła głową potwierdzając, że rozumie i odeszła.
- Odpowiesz czy oboje będziemy mieć swoje tajemnice? - Zaczęłam znowu.
- Ja się dowiem co takiego zrobiłaś, prędzej czy później.
- Ty myślisz, że ja się nie dowiem? - Uśmiechnęłam się i oparłam na stole.
Jimmy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz